Poronienie to jedna z najczęstszych komplikacji ciążowych.
Szacuje się, że około 15-25% ciąż kończy się utratą dziecka. W przypadku 80% ciąż staje się to w pierwszym trymestrze ciąży. Poronieniem określa się samoistne przedwczesne zakończenie ciąży, które zachodzi przed szóstym jej miesiącem.
Gdy kobieta zachodzi w ciążę, nie myśli o poronieniu. Spodziewa się sukcesu, czyli narodzin zdrowego i różowego bobaska w okolicy 40 tygodnia ciąży. Gdy dochodzi do poronienia to zawsze jest zaskoczenie, szok. Stan ten atakuje nie tylko ciało kobiety, ale także jej umysł. Kobieta może mieć poczucie, że „jej ciało ją zdradza”, a psychika nie może poradzić sobie z tym ciężarem.
„Ból po stracie nie jest proporcjonalny do czasu trwania ciąży, ale zależy od intensywności zaangażowania kobiety w ciążę. Nienaturalność tego zdarzenia – tam gdzie oczekuje się życia, następuje śmierć, a rodzic żyje dłużej od dziecka – jeszcze bardziej komplikuje sytuację.” (G. Cozza, 2013)
Proces opłakiwania straty nienarodzonego dziecka, jest procesem żałoby. Nie można tego traktować inaczej. Zatem każdy ma prawo przechodzić go zgodnie ze swoimi przeżyciami psychicznymi. Warto zwrócić uwagę, że dotyczy on zarówno kobiety jak i mężczyzny, choć często (potocznie) wydaje nam się inaczej.
Cierpienie, ból, poczucie winy, bunt, złość, pretensje do kogoś lub czegoś, poszukiwanie winnego, a nawet stany depresyjne, niemożność życia dalej, izolacja społeczna, samotność, wyobcowanie, poczucie niezrozumienia, doświadczenie nieadekwatności ludzkich zachowań to doznania które mogą pojawiać się na różnych etapach procesu radzenia sobie ze stratą. Potrzeba czasu, aby sobie poradzić z tym co się wydarzyło.
Czasem potrzebna jest pomoc innych – bliskich z rodziny, a czasem specjalisty -psychoterapeuty.